Z okazji rozpoczęcia jesieni wybraliśmy się z Różą i Lily na pole dyni by uwiecznić i nacieszyć dobrą pogodą i wspaniałymi widokami. Dziewczyny były przeszczęśliwe mogąc pojeść kolby kukurydzy z pobliskiego pola i pozaczepiać ludzi by je głaskali. Miały nawet okazje spotkać kozy, które raczej ich do siebie nie przekonały :D
Nasza kochana Frida ze względu na zaawansowaną ciążę musiała tym razem zostać w domku ale mamy nadzieje że w przyszłym roku pojedzie z nami jeszcze raz.